DZISIAJ MAMY POCZĄTEK WEEKENDU...
Cały tydzień minął nawet nie wiadomo kiedy szybko dzień po dniu ucieka.Czasem tak sobie myślę,dlaczego ludzie przychodzą po rozum do głowy dopiero po wielu latach życia.Pewnie tak to już ma być ,że człowiek jest mądry po fakcie ,a jeszcze mądrzejszy gdy na własnej skórze doświadczy bólu cierpienia,którego tak naprawdę mogłoby nie być.Ktoś kiedyś powiedział,że urozmaicenie musi być,ale to urozmaicenie nie musi, aż tak boleć,a czasem boli i to cholernie.
Czy człowiek musi zawsze wybaczać? myślę ,że musi ,ale powinien wyciągnąć wnioski dlaczego wybaczył i trzymać się konsekwentnie tego czego wymaga od osoby ,która prosi o wybaczenie bo inaczej ten ,kto wybacza może popaść w dziwny stan z ,którego ciężko wyjść.
Konkretnie chodzi mi o degustowanie alkoholu jak to można nazwać degustowaniem.Żaden człowiek pijący nie powie ,że jest uzależniony więc trudna rozmowa jest od samego początku złudne jest to,że z tego można tak o po prostu wyjść...droga trudna bardzo wymagająca samozaparcia osoby pijącej i tych ,którzy są obok.Świat się wali co jakiś czas czasem trzy razy w tygodniu czasem tydzień bez przerwy normy na to nie ma.Odpowiedź jak zawsze wszyscy piją,ale wszyscy to nie my.Ludzie mówią tak...każdy dobry fachowiec jest pijak...ale moje pytanie brzmi dlaczego tak się mówi? człowiek mający rodzinę-dzieci idący do pracy po sąsiedzku jest częstowany wódką no bo to najprostsza zapłata.Szybko idzie w głowę dużo nie kosztuje ,a firma rąbnęła by cenę ,że oczy by się zaświeciły.Tak się niewinnie zaczyna,drugi dzień jak suszy sąsiad jest tak dobroduszny,że nawet o kacu pomyśli bo znalazł jeszcze coś do zrobienia.Zastanawiam się zawsze dlaczego tak jest? Czy ludzie nie wiedzą ,że największe tragedie rozwody płacz dzieci to jest przyczyną alkohol.Nawet powstał hymn piwosza..ha ha no dobre,ale dla tych co degustują,a nie chleją jak świnie.WSZYSTKO JEST DLA LUDZI..DLA LUDZI..PODKREŚLAM.
A tak nawiasem mówiąc to faktycznie pije coraz więcej osób.Człowiek nie pijący jest uważany za dziwoląga, świętego,nawiedzonego itd itp.
Jan Paweł II tak- napisał,że trzeba się dzielić ,ale nie alkoholem.Dobre słowo, serce tym trzeba i należy się dzielić.Ciężko jest żyć z człowiekiem,który nie widzi co jest potrzebne rodzinie do życia tylko widzi alkohol.Kobieta powoli odsuwa się od takiego męża albo mąż od kobiety bo ma dość bełkotu bez sensu wytykanie wszystkiego co jest nie prawdziwe.Znam osobiście rodzinę,gdzie alkohol zniszczył życie kobiecie i mężczyźnie.Kobieta przychodziła do pracy trzeźwa ,ale w torebce zawsze miała coś na ząb.Po godzinie trzynastej już był bełkot ciężkie chodzenie zygzak.Wszyscy wokoło udawali ,że wszystko jest w najlepszym porządku,aż któregoś dnia została zwolniona dyscyplinarnie z pracy.Mało tego wracając do domu była bardzo agresywna bo nie dopiła.Roztrzaskała głowę męża dzbankiem z gorącą wodą znalazła się na izbie wytrzeźwień,a sprawę o rozwód wniósł mąż.Tragedia tej rodziny trwała trzy lata o całe trzy za dużo.Każdy jest mądry po fakcie,gdyby było inaczej..ale czy ktoś zaproponował pomoc?wszyscy udawali,że nic się nie dzieje.Totalna znieczulica społeczeństwa,a społeczeństwo to przecież my ludzie.
Czy takie filmy wzbudzają śmiech? jak się je ogląda pierwszy raz to tak,ale jeśli ogląda się drugi i trzeci to wzbudzają litość i rodzą się pytania..jak ludzie potrafią tak żyć,a jednak potrafią.Może,gdyby..gdyby...gdybać można bardzo wiele ,ale w tym przypadku to trzeba być wytrwałym,aby cokolwiek zmienić-spróbować zmienić.To nie jest łatwe wręcz bardzo trudne..ja osobiście walczę już ponad dziesięć lat z nałogiem męża.Zapytacie pewnie jaki efekt? taki,że ja wkładam skarpety do lodówki,a on jak pił tak dalej pije raz mniej raz więcej,ale systematycznie.
Gdyby mnie ktoś zapytał po co to robię?jest to rzucanie grochu o ścianę. Czasem mówię koniec koniec..ale jak się rano budzę mówię ..nie to nie koniec z chorobą trzeba walczyć.Z jakim efektem sama nie wiem,ale wiem na pewno,że z założonymi rękoma nie będę siedzieć.
Paręnaście lat temu od swego męża zawsze dostawałam serce,a teraz zniszczyła wszystko czysta wyborowa.Już nie ma chwil takich o jakich sobie zawsze marzyłam,że będą...uleciały wraz z zapachem alkoholowym.Ktoś szuka w takiej sytuacji przyjaciela...ja nie wierzę w prawdziwość przyjaźni zawsze moim przyjacielem był Jezus.Często w trudnych chwilach rozmawiam z Bogiem przed snem to mi pomaga,aby żyć normalnie,albo w miarę normalnie.
Na ogół uśmiech nie znika z mojej twarzy.Czym więcej cierpię mam go- Bogu dziękuję za to.
KOCHAM WSZYSTKO CO JEST PIĘKNE I Z TEGO PIĘKNA CZERPIĘ SIŁY DO ŻYCIA.
Dziękuję za odwiedzinki i myślę,że cdn...niebawem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz